Maksiu Krawczyk

Podaruj 1,5% Maksiowi, który choruje na polineuropatię zapalną
Dziękujemy, że zatrzymała/eś się tutaj na chwilę, abyśmy mogli opowiedzieć Ci historię Maksa. Jest to pogodny, radosny, z głową pełną marzeń chłopiec. Miał tyle planów… Nie wiedział jednak, że wszystko ma się tak drastycznie zmienić.
W marcu tego roku syn przeszedł grypę jelitową, po której nie mijało zmęczenie. Dnia 16 marca b.r. obudził się z boleściami całego ciała. Nie wiedział co się z nim dzieje… Powoli tracił napięcie w mięśniach. Zmartwieni tym woziliśmy go od przychodni do szpitala i nikt nie był w stanie podać prawidłowej diagnozy!
A Maks był coraz słabszy. W końcu podjęto decyzję o poszerzeniu diagnostyki w Centrum Zdrowia Matki Polki.
I wtedy zaczęła się nasza największa tragedia!
Po przewiezieniu Maksia do Łodzi spadła nagle saturacja i synek zatrzymał się oddechowo 2 razy; był reanimowany i zaintubowany. Przewieziono go na OIOM dziecięcy gdzie spędził 3 tygodnie. Przez 10 dni lekarze nie byli w stanie zdiagnozować Maksia.
Dopiero szereg różnych badań i konsylium lekarskie orzekło o Zespole Guillaina-Barrego. Podstępnej i rzadkiej chorobie, polineuropatii zapalnej. Zespół ten ma podłoże autoimmunologiczne, gdzie układ odpornościowy wyzwala szkodliwą odpowiedź w kierunku nerwów, przyczyniając się do ich postępującego niszczenia!
Choroba rozwija się bardzo szybko, w ciągu kilku dni, tygodni — u Maksia to były godziny.
Wobec braku poprawy stanu zdrowia zastosowano oczyszczanie osocza oraz wlewy dożylne immunoglobulin, aby zahamować aktywność niepożądanych autoprzeciwciał i zatrzymać reakcje zapalne. W wyniku podjętego leczenia następuje powolna poprawa stanu zdrowia.
Obecnie Maksio jest od intubowany, oddycha samodzielnie i przebywa na oddziale neurologii dziecięcej w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki, gdzie jest nadal leczony.
Choroba ta jest bardzo bolesna, a powrót do zdrowia jest długotrwałym procesem, w którym podstawą jest regularna rehabilitacja. To wymaga ogromnych środków finansowych, które potrzebne są już w tej chwili, aby Maksio mógł skupić się na regenerowaniu organizmu w procesie zdrowienia…
Zwracamy się dziś do Ciebie z serdeczną prośbą, aby wspomóc Maksia w drodze powrotu do zdrowia. To wszystko stało się tak nagle…
Chcielibyśmy móc z nim wyjść na powietrze, znów beztrosko planować atrakcje wraz z rodzeństwem. Po prostu wrócić znów razem z nim do jego dzieciństwa!
Rodzice Maksia
Joanna i Krzysztof